Diastema – nieszkodliwa niedoskonałość czy wyróżniający dar natury?

Zadane w tytule pytanie towarzyszy osobom, które zastanawiają się, czy diastemę, czyli małą przerwą pomiędzy przednimi zębami, należy zakryć z pomocą kliniki dentystycznej. Co zatem należy wiedzieć, aby podjąć właściwą decyzję? Spróbujemy to wyjaśnić w poniższym artykule.

Czy diastema to powód do wstydu i niepokoju?

Gdy reprezentacja Polski w piłce nożnej przegrywała mecze pod wodzą trenera Jerzego Brzęczka, wielu kibiców podle wyśmiewało nie tylko umiejętności selekcjonera, ale także jego wygląd. Uwagę zwracała głównie diastema, która stawała się obiektem szyderstw. Złośliwe komentarze niektórym osobom przypomniały własne wspomnienia i niewybredne docinki skierowane pod ich adresem. Z niewiadomych przyczyn społeczeństwo uznało niewielką przerwę między jedynkami za nieestetyczną wadę, która prędzej czy później powinna być zamaskowana w gabinecie stomatologicznym. Czy to prawda? Naszym zdaniem nie zawsze!

 

Diastema w niczym nie przeszkodziła w zrobieniu kariery takim gwiazdom jak Janusz Gajos, Tomasz Karolak, Brigitte Bardot czy Madonna. A przecież dykcja w zawodzie aktora czy piosenkarki jest kluczowym narzędziem pracy. Istnieją zatem przypadki, w których diastema ma neutralny wpływ na aparat mowy i nie wiążą się z nią żadne niedogodności. Co więcej, nie powinna być traktowana jako estetyczny defekt. Warto jednak przypomnieć, że niekiedy bywa ona objawem pewnych poważniejszych dolegliwości.

Rodzaje diastemy i leczenie wady

Wszystkie przerwy między zębami, które po raz pierwszy można zaobserwować przy wyrastaniu zębów mlecznych, nazywa się tremami. Wyjątkiem jest właśnie diastema. To określenie jest przypisanie wyłącznie do opisania niewielkiej przestrzeni pomiędzy centralnymi siekaczami, czyli „jedynkami”. Należy podkreślić, że występowanie trem u dzieci jest nie tyle zjawiskiem naturalnym, lecz nawet pożądanym z punktu widzenia prawidłowego rozwoju uzębienia. Łuki zębowe szczęki i żuchwy mogą dzięki tremom przygotować się do pomieszczenia większych zębów stałych. Z czasem zanikają i pamięć o nich wygasa wraz z wiekiem.

 

Inaczej bywa z diastemą. Gdy jest nie większa niż 2 milimetry, przyjmuje się, że nie należy traktować jej jako wady zgryzu. Jeśli jednak przerwa nie jest tak nieznaczna, może to oznaczać, że lekarz w gabinecie stomatologicznym musi zdiagnozować źródło niedoskonałości. Często diastema powstaje wskutek przerostu wędzidełka górnej wargi (diastema prawdziwa). O diastemie fizjologicznej mowa, gdy jej przyczyną jest wspomniany już proces wymiany zębów z mlecznych na stałe.

 

Bardziej skomplikowane jest ustalenie źródła diastemy rzekomej. Istnieją bowiem dwie możliwości. Pierwszą z nich jest hipodoncja objawiająca się brakiem siekaczy bocznych. Drugą jest mikrodoncja. To sytuacja, kiedy przy dużej przestrzeni w łuku zębowym mniejszy rozmiar zębów wpływa na ich rozsunięcie. Warto wspomnieć też o podziale ze względu na ustawienie centralnych siekaczy. Mowa tu o diastemie zbieżnej, rozbieżnej i równoległej.

 
A jak przebiega leczenie diastemy? Warto w tym celu zgłosić się do gabinetu dentystycznego, który specjalizuje się w ortodoncji. Założenie aparatu pomaga w zbliżeniu do siebie siekaczy centralnych. W zależności od konkretnego przypadku stosuje się rozwiązanie stałe lub ruchome. Natomiast przy hipodoncji standardowym działaniem jest wstawienie implantów w miejsce brakujących siekaczy bocznych.